Jestem, żyję, melduję się! Dosyć dużo się u mnie dzieje, dlatego robię szybkie podsumowanie, aby każdy, kto ma na to ochotę, mógł zajrzeć do mojego zawodowego świata. Bo fajny ten Świat. Bardzo, bardzo!
2 Komentarze
Co za rok..... Wiecie, że to mój pierwszy (i pewnie ostatni) wpis tutaj w 2020? Czy to zaniedbanie? Chyba nie..w tym roku napisałam znacznie więcej tekstów i artykułów niż kiedykolwiek, ale bloga jakoś omijałam ;) Dla mnie to był bardzo trudny, a zarazem bardzo dobry rok...ale o tym innym razem ;) Dzisiaj dwa słowa w temacie #ChristmasLessons. Na pewno znacie stronkę www.allthingstopics.com . Dzisiaj moja "wariacja" z materiałem "What is Thanksgiving?" pochodzącym z tej strony :) Ale na początek słów kilka na temat... koncepcji poziomów przetwarzania informacji :) 🦃🌽🙏 Przez ostatnie dwa tygodnie wakacyjnego sierpnia publikuję na fanpage'u Mrs Poppy uczymy z pomysłem swoje pomysły (zebrane dotychczasowe artykuły) dotyczące tego, jak łagodnie "dać nura" we wrzesień. Okres wkraczania w nowy rok szkolny zawsze z przekąsem nazywam "#welcometothejungle time", bo wiadomo.. Jak zorganizować pierwsze spotkania, dlaczego nie rozpoczynać od nakazów i zakazów, co sprawdziło się w mojej współpracy z młodzieżą od (o zgrozo!)...2000 roku? Postanowiłam zebrać "Justyna's ideas" w jednym miejscu. Long time, no see... ;) Pisałam właśnie post na Mrs Poppy-uczymy z pomysłem, gdy pomyślałam sobie, że sprawa jest duża. Tak wielka, że potrzebuje wpisu blogowego! Here I am again!! Chodzi o to, czy szkoła jest ŻYCIOWA?? Tak dużo mówi się teraz o Life Skills - kompetencjach 21 wieku, które muszą być priorytetem w nauczaniu, mówi się o niezbędnych umiejętnościach, które mają pomóc uczniom dopasować się do stale zmieniającego się świata i warunków, w których żyją, i w których przyjdzie im egzystować w przyszłości. Zatem...... Miałam w tym roku wyjątkową klasę wychowawczą - maturzyści. Indywidualiści, zadziory, trudni do zamknięcia w jakiekolwiek ramy (wcale tego nie chciałam ;) ). Relacje indywidualne - ideolo, jako grupa - oporni na integrację całościową. Zawsze potrzebowali upartego przywódcy (i to niekoniecznie mnie). Niesamowita mieszanka osobowości i charakterów. Bardzo dużo się przy nich nauczyłam. Najwięcej odpuszczania i nie brania wszystkiego do siebie. Bardzo tego potrzebowałam. Przez 4 lata robiłam wszystko, aby mieli poczucie sprawczości, czuli się w szkole autonomiczni, mogli decydować i mieć swoje zdanie. Nawet kosztem rozwalenia imprezy szkolnej czy nie pojechania na wycieczkę..Większość spraw nam wychodziła. Bardzo dużo gadaliśmy, zadawałam tryliardy pytań, nawet tych niewygodnych...dla nauczycieli. Jednym z nich było pytanie: CZEGO NIE NAUCZYŁA MNIE SZKOŁA, A POWINNA? Dlaczego zadałam pytanie sugerujące, że było coś, czego faktycznie szkoła ich NIE nauczyła? Bo, jak pisałam wyżej, dużo rozmawialiśmy. Uwierzcie mi, miałam podstawy do zadania tego pytania ;) Potrzebowałam także feedbacku, podsumowania naszych działań i naszej wspólnej, szkolnej drogi. Kiedy wrzuciłam zdjęcie z pytaniem na fanpage'u Mrs Poppy, dostałam sporo odpowiedzi - od nauczycieli i uczniów. Najczęściej pojawiające się: Szkoła nie nauczyła mnie, a powinna:
Poniżej odpowiedzi moich uczniów: Myślę, że trzeba brać pod uwagę fakt, że uczeń, przychodząc do szkoły ma pewne oczekiwania i potrzeby - nie chodzi mi, broń Boże, o roszczenia!! Już taki ze mnie typ, że te oczekiwania są dla mnie bardzo ważne - staram się ich słuchać, bardzo pomagają mi projektować moją pracę, warsztat, metody, podejście.. Naprawdę polecam wszystkim nauczycielom wsłuchiwanie się w potrzeby i cele naszych uczniów. Natomiast, zastanawia mnie to, gdzie jest granica edukacyjnej odpowiedzialności szkolnej, domowej, rodzicielskiej. Szkoła mówi: "tego powinien nauczyć cię dom!", rodzice mówią: "przecież to obowiązek szkoły i nauczycieli". W idealnym świecie granic by nie było.. Jak zawsze, wybawi nas zdrowy rozsądek i "życiowe" podejście...jeśli takowe posiadamy i czujemy. Czym jest "życiowe" podejście w szkole? Czy to odpowiedź na wypisane powyżej potrzeby i oczekiwania uczniów? Moje przemyślenia zawsze krążą wokół słów: Ucz cudze dzieci tak, jakbyś chciał, aby ktoś uczył twoje własne dziecko... Zgadzacie się? PS. Lubię to miejsce, chyba tu niedługo wrócę ;)))) Dlaczego tak uwielbiam metodę projektu? Odpowiedź znajdziecie poniżej - to slajd ze spotkania E jak Efektywność (z cyklu szkoleń GREAT - Nowa Era Kompetencji Nauczyciela, które stworzyłyśmy i poprowadziłyśmy razem z Anną Życką) :)) A dziś rozpoczynam kolejny cykl blogowy - przygodę z konkursem "Projekt z Klasą" - będzie to seria krótkich tutoriali dotyczących pracy metodą projektu oraz korzyści z udziału w konkursie! |
Justyna MakZapraszam po garść inspiracji z mojego szkolno-szkoleniowo-belferskiego podwórka :) Archiwa
Grudzień 2020
Kategorie |